Cześć! Po baardzo długiej przerwie powróciłam i mam dla Was nowy odcinek. Mam nadzieję, że się spodoba. :)
Miłego czytania!
____________________________
-Kris, dobrze że wpadłeś. Ja już zupełnie nie wiem co mam robić... - Szeptał Sauli do dobrego przyjaciela Adama - Krisa Allena. Piosenkarz miał właśnie trochę wolnego czasu, więc wpadł by odwiedzić przyjaciół.
-Gdzie on jest? - Zapytał zdziwiony zawieszając kurtkę.
-Siedzi w salonie i ogląda jakiś film...- Mruknął Koskinen.
-Co w tym złego? To chyba normalne...? - Zdziwił się Allen.
-Bez koszulki, zarośnięty... przy czym... je popcorn. - Jęknął Sauli wystraszony. - Adam nigdy nie jada popcornu, rozumiesz?!
-Co w tym złego? To chyba normalne...? - Zdziwił się Allen.
-Bez koszulki, zarośnięty... przy czym... je popcorn. - Jęknął Sauli wystraszony. - Adam nigdy nie jada popcornu, rozumiesz?!
-Hej, nie panikuj. - Uspokoił go mężczyzna. - Zaraz zobaczymy co powie na starego kumpla z początków jego kariery. - Uśmiechnął się, po czym ruszył w stronę pokoju z którego dochodziły dźwięki telewizora.
Lambert rzeczywiście nie wyglądał dobrze. Przy jego stopach leżały dwie butelki po whiskey. To one najbardziej rzuciły się przyjacielowi w oczy.
-Adam pijaczyna? Tego jeszcze nie grali. - Zaśmiał się, kiedy brunet spojrzał na niego.
-Cześć Kris... - Szepnął. - Nie zauważyłem cię...
-Rozumiem. - Mężczyzna usiadł obok. - Co z tobą? Jak się czujesz?
-Nie najgorzej... - Wydukał z siebie Adam, po czym odwrócił wzrok. Wyraźnie nie miał ochoty na rozmowę.
-Ale najlepiej pewnie też nie? - Zapytał Kris po czym poklepał go po ramieniu. - Chcesz porozmawiać?
Adam kiwnął głową i wskazał, by Sauli zostawił mężczyzn samych. Blondyn wyszedł z pokoju i usiadłszy przy małym stoliku w kuchni wzdychał, dopijając zimną już kawę.
-Więc, jesteś tu z powodu...? - Zapytał Adam. Nie spodziewał się wizyty przyjaciela.
-Więc, jesteś tu z powodu...? - Zapytał Adam. Nie spodziewał się wizyty przyjaciela.
-Sauli poprosił bym was odwiedził. Wiesz, oznajmił mi, że nie radzi już sobie z tobą. Wiesz, że on martwi się o ciebie? -Pytał Allen. Mężczyzna naprawdę chciał pomóc Lambertowi, gdyż taką miał już naturę. - Hej, stary! Opowiedz mi wszystko, co cię trapi, a ja spróbuję pomóc, dobrze?
-W porządku... - Bąknął Adam obojętnym głosem i położył nogi na stolik drapiąc się po zaroście.
-A właśnie... zarost... - Szepnął Kris wskazując palcem na brodę Adama. - Może ogarniesz się trochę?
-Dlaczego miałbym to robić? - Zdziwił się czarnowłosy. Uważał, że dobrze wyglądał.
-Nie zauważyłeś, że już wcale o siebie nie dbasz? Wiesz ile koncertów odwołałeś? Człowieku, spójrz na siebie! - Krzyknął Kris. Adam nie spodziewał się tego i drgnął nagle. - Sauli potrzebuje miłości której mu ostatnio nie dajesz, rozumiesz? - Potrząsnął przyjacielem. - Mi-ło- ści!
Lambert zmrużyl oczy. Nie takiej reakcji oczekiwał Kristopher. Adam zawsze był pełen energii i zapału.
-Zwariowałeś? - Warknął Adam. - Nie mam siły na seks a co dopiero na miłość...
-Ty? Nie masz siły na seks? - Na jego twarzy pojawiło się zdziwienie, jednak po chwili zaśmiał się. - Co się z tobą dzieje? A może to... coś z Koskinenem? Nie pociąga cię już w tej sferze?
-Nie żartuj... - jęknął- Sauli jest pięknym i cudownym kochankiem, jednak mnie... mnie trapi sprawa Tommyego.
-Ah... już rozumiem. - Szepnął. - Powiedz mi, co się dzieje, bo nie jestem zbytnio w tym rozeznany...
Lambert uśmiechnął się smutno.
Lambert uśmiechnął się smutno.
Kris był świetnym słuchaczem, dlatego Adam zawsze prowadził z nim rozmowy o wszystkich swoich problemach. Były jak spowiedź. Mężczyzna potrafił mu zaufać. Jednym słowem uwielbiał rozmowy z Allenem.
-Eh... zgubiłem ich... policjanci jechali za mną... straciłem wszystko. - Wyszeptał, a po jego policzku spłynęła łza.- Nie wybaczę sobie...
-Hej, nie obwiniaj siebie! - Powiedział Kris stanowczym tonem. Nie mógł patrzeć jak przyjaciel cierpi. - Może wyskoczymy gdzieś? Chodź... -Mężczyzna delikatnie złapał dłoń przyjaciela i pociągnął go za sobą.
-Wszystko jedno... - Jęknął. - Tylko... może najpierw przebiorę się i odświeżę?
-Dobry pomysł! - Wykrzyczał nagle Allen i uśmiechnął się.
-Hej! - Krzyknął Sauli z kuchni widząc Krisa trzymającego kurtkę w ręce.. - A wy dokąd?!
-Najprawdopodobniej do kawiarni, a co? - Zaśmiał się Allen czekając na Adama pod drzwiami.
-Jak to? To znaczy... - Koskinen się zawiesił. W jego oczach pojawiły się małe iskierki. - Przecież... przecież nie chciał nigdzie ze mną wychodzić...
-Sauli.... - Mężczyzna objął go ramieniem. - On nie miał ochoty nigdzie iść... to ja go wyciągnąłem. - Szeptał ciepłym tonem głosu. -Adam potrzebuje czasu którego musisz mu dać.
Kris chciał załagodzić sytuację. Czuł, że Adam dusi się w tym związku, jednak nie ma siły zostawić Sauliego. Widział, jak Lambert oszukuje i siebie i swojego narzeczonego. Allen po prostu nie chciał się wtrącać. Decyzja i tak należała tylko do przyjaciela.
-Już jestem... - Brunet zszedł ze schodów po dwudziestu minutach. Na wymięty T-Shirt zarzucił niechlujnie sweter i założył czapkę. Jak zwykle nie chciał, by ktokolwiek go rozpoznał.
-Świetnie! - Mężczyzna wyraził wielki entuzjazm na widok Adama.
-Sauli... - Lambert delikatnie ucałował jego policzek. - Kocham cię.
Słowa były jakby puste, nie wyrażały żadnych emocji. Lambert nie wiedział co czuje.
-Dobrze, możemy już iść? - Zapytał Kris gorączkowo zakładając kurtkę.
-Pewnie... - Adam uśmiechnął się leniwie.
-Hej, nie obwiniaj siebie! - Powiedział Kris stanowczym tonem. Nie mógł patrzeć jak przyjaciel cierpi. - Może wyskoczymy gdzieś? Chodź... -Mężczyzna delikatnie złapał dłoń przyjaciela i pociągnął go za sobą.
-Wszystko jedno... - Jęknął. - Tylko... może najpierw przebiorę się i odświeżę?
-Dobry pomysł! - Wykrzyczał nagle Allen i uśmiechnął się.
-Hej! - Krzyknął Sauli z kuchni widząc Krisa trzymającego kurtkę w ręce.. - A wy dokąd?!
-Najprawdopodobniej do kawiarni, a co? - Zaśmiał się Allen czekając na Adama pod drzwiami.
-Jak to? To znaczy... - Koskinen się zawiesił. W jego oczach pojawiły się małe iskierki. - Przecież... przecież nie chciał nigdzie ze mną wychodzić...
-Sauli.... - Mężczyzna objął go ramieniem. - On nie miał ochoty nigdzie iść... to ja go wyciągnąłem. - Szeptał ciepłym tonem głosu. -Adam potrzebuje czasu którego musisz mu dać.
Kris chciał załagodzić sytuację. Czuł, że Adam dusi się w tym związku, jednak nie ma siły zostawić Sauliego. Widział, jak Lambert oszukuje i siebie i swojego narzeczonego. Allen po prostu nie chciał się wtrącać. Decyzja i tak należała tylko do przyjaciela.
-Już jestem... - Brunet zszedł ze schodów po dwudziestu minutach. Na wymięty T-Shirt zarzucił niechlujnie sweter i założył czapkę. Jak zwykle nie chciał, by ktokolwiek go rozpoznał.
-Świetnie! - Mężczyzna wyraził wielki entuzjazm na widok Adama.
-Sauli... - Lambert delikatnie ucałował jego policzek. - Kocham cię.
Słowa były jakby puste, nie wyrażały żadnych emocji. Lambert nie wiedział co czuje.
-Dobrze, możemy już iść? - Zapytał Kris gorączkowo zakładając kurtkę.
-Pewnie... - Adam uśmiechnął się leniwie.
...
Padał właśnie obfity śnieg, gdy Kris Allen wszedł do kawiarni, a Adam pospiesznie zamykał drzwi swojego samochodu. Mężczyzna nie był pewien po co przyjechał tutaj z przyjacielem. Widok ulicy na której odbyła się pogoń był dla niego dobijający. Był take pogrążony w myślach, że nie zauważył nawet kiedy przeszedł na drugą stronę drogi.
-No więc? - Zapytał Adam.
-Tak, więc powiedz mi... Czy ty... nie czujesz przypadkiem niczego do... Tommyego? - Słowa przychodziły Allenowi z trudnością, lecz wydusił je z siebie. Gdy zobaczył Adama krztuszącego się powietrzem miał ochotę uderzyć się w głowę.
-Oszalałeś?! - Wrzasnął, jednak uspokoił się gdy tylko poczuł na sobie wzrok ludzi. Lambert zawsze szybko się denerwował.
-Może tobie wydaje się, ze kochasz Sauliego... - Szeptał Kris. Musiał dokończyć to, co zaczął. - Właściwie, to wiesz co to za uczucie kochać kogoś?
Lamberta zamurowało. Poczuł niemiły uścisk w brzuchu...
-Adam? - Mężczyzna próbował przywołać go do rzeczywistości, jednak na próżno. Brunet bacznie przyglądał się pewnemu człowiekowi.
-Kto to jest? Nowy kochanek? - Zaśmiał się.
-Kris, proszę, nie żartuj sobie już tak... - Oburzył się Adam. - Sam nie wiem kim jest ten człowiek, po prostu znam jego sylwetkę... Może gdybym mógł chociaż ujrzeć jego twarz...
Na twarzy Allena można było dostrzec strach.
-No więc? - Zapytał Adam.
-Tak, więc powiedz mi... Czy ty... nie czujesz przypadkiem niczego do... Tommyego? - Słowa przychodziły Allenowi z trudnością, lecz wydusił je z siebie. Gdy zobaczył Adama krztuszącego się powietrzem miał ochotę uderzyć się w głowę.
-Oszalałeś?! - Wrzasnął, jednak uspokoił się gdy tylko poczuł na sobie wzrok ludzi. Lambert zawsze szybko się denerwował.
-Może tobie wydaje się, ze kochasz Sauliego... - Szeptał Kris. Musiał dokończyć to, co zaczął. - Właściwie, to wiesz co to za uczucie kochać kogoś?
Lamberta zamurowało. Poczuł niemiły uścisk w brzuchu...
-Adam? - Mężczyzna próbował przywołać go do rzeczywistości, jednak na próżno. Brunet bacznie przyglądał się pewnemu człowiekowi.
-Kto to jest? Nowy kochanek? - Zaśmiał się.
-Kris, proszę, nie żartuj sobie już tak... - Oburzył się Adam. - Sam nie wiem kim jest ten człowiek, po prostu znam jego sylwetkę... Może gdybym mógł chociaż ujrzeć jego twarz...
Na twarzy Allena można było dostrzec strach.
super! czekam na więcej
OdpowiedzUsuńBardzo ciekawe! Mam nadzieję, że nie przerwiesz w takim momencie ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam ;)
Nominowałam Cię do "The Versatile Blogger" u siebie http://save-me-once-again.blogspot.com
UsuńBardzo, bardzo fajne ! Nie przerywaj teraz, kontynuj ;) Życzę wyny i czekam na więcej !
OdpowiedzUsuńNominowałam Cię do "The Versatile Blogger" u siebie http://which-from-them.blogspot.com/ ;3 Czekam na ciąg dalszy XD
UsuńWow , super ! Nie przerywaj tego opowiadania , jest super .
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :)
Nominacja do The Versatile Blogger. :)
OdpowiedzUsuńhttp://im-not-strong-enough-to-stay-away.blogspot.com/2013/03/the-versatile-blogger.html
Nie wybaczę sobie tego. Jak mogłam omijać tyle wspaniałych blogów. Świetnie piszesz :) Nominowałam Cię do "The Versatile Blogger" na moim blogu http://returntotheglamtimes.blogspot.com/ ;*
OdpowiedzUsuńHejka!
OdpowiedzUsuńPatrz! Masz komentarz w 2014 roku ! Yay ode mnie !
Czekam na kolejny rozdział. Proszę napisz, proszę opublikuj.
Proszę.
Czekam.
Trzymaj się! xoxo ♥